Bushcrafting w miejskim wydaniu
W ostatnim czasie zacząłem śledzić kanał na YouTube Bushcraftowy, gdzie Marcin Surowiec opowiada i pokazuje jak bezpiecznie przetrwać w trudnych warunkach na łonie natury.
Przy okazji prezentuje, też sprzęt, który pozwala zwiększyć komfort podróżowania i bezpieczeństwo turystyki.
Oglądając jego filmy wydawało mi się, żeby wyjść w teren i spróbować nocnego biwakowania zimą, trzeba co najmniej mieć: puchowy śpiwór, materac, karimatę, tarp, kuchenkę, nóż, czołówka etc.
Oczywiście moje myślenie było błędne. Podchodziłem do tematu Wszystko albo Nic. I wtedy przypomniał mi się artykuł Tomasa Vika Iteration, w którym autor opisuję metodę iteracji. Metoda ta pozwala zacząć działać szybciej z mniejszym nakładem środków.
Twój główny cel | Wszystko albo Nic | Iteracja |
---|---|---|
Malowanie jako nowe hobby | Kup sobie drogi sprzęt i fachową literaturę | Kup ołówek o twardości H2 i zeszyt do malowania (razem za 10zł). Zacznij malować na podstawie filmów wideo na YouTube, przed tym jak zakupisz jakieś dodatkowe wyposażenie. |
Wyprawa do lasu zimą | Kup drogi sprzęt biwakowy | Sprawdź, czy możesz użyć przedmiotów, które masz w domu, żeby zorganizować wyprawę |
Sprawdziłem sprzęt biwakowy i znalazłem śpiwór, scyzoryk, latarkę. Niestety śpiwór był przeznaczony tylko na letnie wypady, a dodatkowo brakowało mi jeszcze materacyka, zimowej karimaty, tarpa oraz trochę odwagi, żeby spędzić samotnie noc w lesie.
I wtedy wpadłem na pomysł spędzenia nocy w altance w ogródku działkowym. W nocy 5-6.02 prognoza pogody zapowiadała temperaturę na poziomie -10 stopni, więc szykowało się niezłe wyzwanie.
Zaopatrzony w termos z gorącą herbatą, śpiwór, ubrany w pięć warstw odzieży (termiczna koszulka, pierwsza warstwa: bluza z merinosa, druga warstawa: polar, softshell i kurtkę puchową) wyruszyłem na spotkanie z mikro przygodą.
Działkowe alejki zasypane były śniegiem, a na niebie lśniły gwiazdy. Było pusto i cicho, a jedyny dźwięk wydawał skrzypiący śnieg spod moich budów. Nawet działkowe koty pochowały się przed mrozem.
Pierwszym krokiem było przygotowanie posłania. Za moje nocne legowisko miała służyć stara wersalka, dwa koce i śpiwór. Niestety jak się okazało, śpiwór miał popsuty zamek i nie mogłem do niego wejść, a jedynie przykryć się z góry.
Teraz musiałem poczuć się jak na prawdziwym biwaku, więc nie mogło zabraknąć ogniska. Za palenisko posłużył mi starty bęben po pralce. Otworzyłem piwko i powolutku zacząłem palić, gałęzie, które zebrały się podczas jesiennych porządków. Po pewnym czasie moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności i wyłączyłem czołówkę. Zaczęło się też robić coraz jaśniej, gdyż rozgwieżdżone niebo przykryły chmury śniegowe.
Około godziny 23:00 zdecydowałem, że pora na sen. Nie musiałem się przebierać w piżamę, a jedynie ściągnąłem buty i założyłem dodatkową parę skarpetek. Myślałem, że zmęczony długim dniem, zasnę szybko, a poranek przywita mnie ciepłymi promieniami słońca. Niestety myliłem się.
Po 30 minutach leżenia pod śpiworem musiałem wyjść na zewnątrz i opróżnić pęcherz. Było to zgodne z zalecaniami Marcina. Nie trzymaj pełnego pęcherza, gdyż organizm zużywa energię na ogrzanie. Wróciłem zadowolony i ponownie ułożyłem się do snu. Moja górna część ciała była dobrze zabezpieczona i kilka warstw odzieży spełniało swoją rolę, a kaptur i czapka dobrze chroniły głowę. Natomiast zacząłem odczuwać dotkliwy chłód w nogach.
Otuliłem stopy dwoma kocami i skulony próbowałem zasnąć. Był to płytki sen i ponownie obudziłem się o 1:30. Musiałem rozmasować zmarznięte palce i zdecydowałem się założyć grube rękawice na stopy. Budziłem się jeszcze kilka razy, otulając się całkowicie śpiworem i poprawiając kurtkę. Było zimno, ale wytrwałem do rana. Moje stopy były jak lód, ale reszta ciała zniosła mroźną noc w miarę dobrze.
Poranny powrót do domu i gorąca kąpiel była niezapomniana. Pozwoliła mi dostrzec jak wiele mamy szczęścia, gdy jak za dotknięciem cudownej różdżki, leci gorąca woda z kranu.
Teraz już wiem jak mam się przygotować na kolejną wyprawę. Zdecydowanie potrzebuję ogrzewaczy do stóp i sprawnego śpiwora. Ogrzewacze to minimalny wydatek. Za 10 złotych można je kupić w lokalnym sklepie sportowym lub na Allegro (szukaj: Only Hot Foot Warmer). Grzeją minimum 8 godzin ze średnią temperaturą 38 oC.
Pamiętaj nie warto czekać na swoją przygodę. Zacznij małymi kroczkami z minimalnym nakładem środków, a później zdecydujesz, co i czy musisz to kupić.