The Last of Us 2
Po kilku latach kupiłem znowu PS4, żeby zagrać w drugą część Last of Us. Wydatek się opłacił, a każda minuta gry okazała się niezapomnianym przeżyciem.
Last of Us 2 to postapokaliptyczna opowieść o zemście, która prowadzi Ellie (główną bohaterkę) z bezpiecznego Jackson County to Seattle. Miasta owładniętego przez zmutowane bestie i niedobitki ludzi.
Ellie zabija z ukrycia, strzela prosto w twarz i nie waha się rzucić butelką pełną benzyny, aby wróg spłonął w piekielnych mękach. Jest zdesperowana, aby dosięgnąć zabójczynię swojego opiekuna i wyrównać rachunki.
Czy kolejne śmierci na jej drodze ukoją jej ból i pozwolą wrócić do normalnego życia? O tym może przekonać się, każdy gracz, wcielając się w postać głównej bohaterki gry The Last of Us 2 studia NaughtyDog.
Odradzająca się przyroda, nietknięta ludzką ręką od dziesięcioleci, jest cichym świadkiem wszystkich brutalności, których dopuszcza się Elli w swojej wędrówce. Sceny w grze są realistyczne, a tryskająca krew nie pozwala spokojnie zasnąć po wyłączeniu konsoli. Włos dosłownie jeży się na rękach w oczekiwaniu na kolejne zombi, które niespodziewane wgryzają się w tętnicę i rozrywają na strzępy, jeżeli zapatrzysz się na rodzinny portret na ścianie. Walki jest znacznie mniej niż w części pierwszej, ale strach i terror odczuwalny jest w każdym momencie.
W pewnym stopniu równoważą to filmowe przerywniki, w których jest miłość, współczucie, zabawa, gra na gitarze, lepienie bałwana i zwykłe codzienne sprawy. Pozostałości cywilizacji, oglądane w samotności wydają się zarazem piękne jak i straszne. Zwiedzanie muzeum, gdzie cielska dinozaurów porasta trawa, a skafandry astronautów pokryły się kurzem, jest niesamowite (Wyoming Museum)
Mechanika gry jest bardzo przyjazna i po krótkim treningu, bardzo łatwo jest operować postacią, używać broni i przedmiotów.
Grafika i dbałość o szczegóły jest powalająca… W każdej lokacji można spędzić przynajmniej kilkanaście minut, żeby poprzyglądać się pozostałościom po American Dream.